Dzis mając chilke na przemyslenia (a żadko ostatnio mi sie zdarza takowa chwilka;) zadłam sobie sprawe ze przed nami 2 moze 3 lata ciezkiej pracy, odcisków, wyrzeczeń i braku czasu ;)
Juz zapowiedziałam szefowi, ze jak rusze z budową to raczej o 20tej w pracy mnie nie zobaczy ;p( a teraz sie zdarzało ;)
Wiem ile wyrzeczen kosztowało nas mieszkanie, a teraz to bedzie o wiele wieksza powierzchnia. Podchodze z duzym respektem do tematu budowy i podziwiam was wszystkim za ogromna wytrwałość (mam nadzieje ze tez jak bede miała ;) pelno pomysłów no i ogromną wiedze.
Ale nie wiem czy słyszeliście takie przesłowi ' pierwszy dom buduje sie dla wroga, drugi dla przyjacie a trzeci dla siebie ;p, wiec kto wie moze mi sie spodoba ;p
zycze wszystkim milej niedzieli.