Prawie pożegnianie z ekpia budowlana
Troszke mnie tu nie było, co nie oznacza ze u nas się nic nie działo. A działo sie ;)
ekipa sprawnie załozyła więżbe, wymurowali komin z klinkieru z przebojami -- zamiast 4 kanałów wentylacyjnych mam 2, a mąż upar sie wkładać wkład ze stali nierdzewnej sam ( do ogrzewania gazowego), nie załozyli nam płotków przeciwśniegowych i dzis bedą to robić --> co oznacza rozbieranie czesci dachu ;/ i zostały okna do podpurowania na wymiar finalny --> zatem prawie sie z nimi rozstajemy (konieć miła być dzisiaj, ale zobaczymy czy sie wyrobią.
okien nadal nie mamy zamówionych ;/ wiec troszke nam sie przeciąga, ale domek wyszedł całkiem całkiem, a bez podniesienia ścianki kolankowej pomieszczenia są na prawde małe (mamy tak zronione pomieszczenie nad garażem), a tak wszystko wyszło super przestronne.
Fotorelacja poźniej, na kompie meża nie umiem pomniejszyć fotek ;/
Pozdrawiam